ClickCease

Szukaj w poście:

1.CZEMU NOX NAILS?
2.MÓJ MANICURE I UŻYTE PRODUKTY
3.ZDOBIENIE KROK PO KROKU

 

Ale się zrobiło słodko, co? Jak patrzę na swoje dłonie, to przypominają mi się takie pudrowe kolorowe cukierki, które kupowałam jako dziecko. Pamiętacie je? Robiły się od nich pypcie na języku 😛

1.CZEMU NOX NAILS?

Wakacje zagościły na mych dłoniach, a to za sprawą tych cudnych kolorków od NOX Nails 🙂 Firma jest polska, dodatkowo z mojej rodzinnej Łodzi, więc od razu ma plus na starcie ;P Powiem Wam szczerze, że nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, właściwie nie ma ich w mediach ani na grupach paznokciowych, więc byłam ich bardzo ciekawa i chciałam Wam, i sobie zresztą też, ich trochę przybliżyć.

Na ich stronie można przeczytać, że aspirują do bycia marką premium – to się jeszcze okaże ;P – i gwarantują trwałość stylizacji aż do 21 dni. Ja pewnie tyle nie wytrzymam, ale normalna użytkowniczka na pewno to doceni.

Ostatnio czytałam post jednej z Was, która kupiła do salonu lakiery pewnej wiodącej w PL marki i jakież było jej zaskoczenie, kiedy na opakowaniu przeczytała ChRL, czyli… kraj pochodzenia – Chińska Republika Ludowa ;P No cóż, Chiny to potęga.

Produkty NOX Nails nie tylko wytwarzane są na terenie Unii Europejskiej i nie zawierają szkodliwych substancji, m.in. często uczulającego formaldehydu i toulenu, ale – co mnie bardzo cieszy – nie zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego i nie są na zwierzątkach testowane! Fajnie? Fajnie i warto wypróbować! To mnie przekonało, więc zamówiłam kilka drobiazgów.
2.MÓJ MANICURE I UŻYTE PRODUKTY

Jak widzicie, buteleczki są śliczne, minimalistyczne i delikatne, a kolory widać na trójkącikach na etykiecie. Do salonu – super, do domu już trochę mniej, bo rzadko która z nas ma specjalne ekspozytory na lakiery. Przydałoby się widzieć, jaki to kolor, patrząc od góry. Ale może nie powinnam się czepiać, bo w końcu to lakiery do profesjonalnego użytku i jak ktoś, tak jak ja, trzyma 200 lakierów w szufladzie w kuchni, to to jest jego problem ;P Za to zakochałam się totalnie w nazwach ich lakierów! Nie dość, że kreatywne, to jeszcze naprawdę oddają te kolory. Zresztą, same oceńcie, co lepiej brzmi: “Hej, mam na paznokciach numerek 3363” czy “Hej, właśnie noszę Riki Tropiki”. I tylko drinku z palemką mi brak…

Kciuk i wskazujący – NOX Nails Różowa Pantera 1742
cena: 24,99 zł link

Lakier ma rzadką konsystencję, ale nic a nic się nie rozlewa (sprawdziłam to m.in. w zdobieniu na serdecznym, więc wiem, co mówię). Poziomuje się świetnie, nie robi żadnych smug. Pędzelek precyzyjny, raczej dłuższy, ale łatwo nim manewrować i dojeżdżać do skórek. Kryje całkiem ładnie już po pierwszej warstwie, dałam dwie, żeby pod słońce nie było prześwitów. Kolor jest świetny – nasycony i taki właśnie cukierkowy. Jest tylko jedno “ale” – lakier przyszedł do mnie nie do końca rozmieszany. Podczas malowania zdarzały się białe smugi i, niestety, z bliska są one trochę widoczne na paznokciach. Próbowałam przemieszać zawartość buteleczki, ale to nic nie dało. Normalnie na pewno nikt tego nie zauważy i na zdjęciach tego nie widać, ale podczas malowania nie dało się na to nie zwrócić uwagi. Za to minus, ale poza tym lakier jest mega 🙂

EDIT: Po zgłoszeniu roswarstwienia, NOX Nails wysłało mi nową buteleczkę Różowej Pantery i wszystko z nią ok 🙂 Czyli lakier na 5!

Środkowy – NOX Nails Morelowe lody 2949
cena: 24,99 zł link

Bardzo podoba mi się ten kolorek! Taka właśnie delikatna, ale nie wyblakła morelka 🙂 Świetnie komponuje się zarówno z pastelami, jak i neonami i w mojej stylizacji stanowi właśnie taki kolor przejściowy, który wycisza manicure (żółty i różowy bezpośrednio obok siebie dałyby bardzo agresywny efekt, a tego nie chciałam). Lakier, czym jestem mile zaskoczona, mimo koniecznych 3-4 warstw (bez żadnego podkładu), ładnie się poziomuje, nie tworzy gór i dolin i nie rozlewa się na skórki. Konsystencja rzadka, pędzelek precyzyjny.
Wiem, że ten kolor jest kolorem trudnym i wiele firm ma z nim problem. Morelowy lody nie są może przełomowym odkryciem, ale są tak ładne i na tyle przyjemnie mi się nimi pracowało, że na pewno będę po ten kolorek sięgać w przyszłości.

Środkowy – NOX Nails Riki tropiki 3363
cena: 24,99 zł link

Żółty, soczysty neon, którym jednak jestem troszkę rozczarowana, bo na paznokciach musiałam położyć aż 4 warstwy. Cały czas robiły mi się prześwity na środku płytki, mimo że mam teraz naturalne paznokcie bez nadbudowanego jakiegoś wysokiego apexu. Trzeba mu jednak oddać, że jest pięknie neonowy nawet bez białego podkładu i bardzo przyjemnie się nim maluje. Nie smuży i nie spływa na skórki.

NOX Nails Essential top i baza
Nie będę się na razie rozpisywać – będzie o nich osobny post, bo coś czuję, że bardzo na to zasługują ;P

3.ZDOBIENIE KROK PO KROKU

Zdobienie, które wykonałam na serdecznym jest bardzo proste. Jeżeli macie pewną rękę (nie tak, jak ja), to myślę, że starczy Wam na nie 10 minut 🙂

Użyłam cieniutkiego pędzelka, aby precyzyjnie zamalowywać wybrane obszary i zaczęłam od góry wzoru, który określił to, jak wyglądać będzie cała reszta. Białe linie malowałam białym, mocno napigmentowanym paint żelem. Każdego koloru kładłam po dwie warstwy, aby nie było prześwitów i było to bardzo przyjemne zajęcie 🙂 Ani razu żaden kolor nie rozlał mi się na skórki, nie musiałam niczego zmywać i poprawiać.

Wybaczcie skórki, ale w trakcie malowania, traktowane cleanerem, przesuszone i bez nawilżenia nie miały lekko ;P

TRICK: Aby w prześwicie naturalnego paznokcia (tam, gdzie nie ma żadnego koloru) nie było dziury, na sam koniec położyłam w to miejsce gęstą bazę, która ładnie wypełniła lukę (może być też gęsty top).

 

TRICK: Kiedy całe zdobienie było gotowe, pokryłam je dwiema cienkimi warstwami topu i wyrównałam powierzchnię bloczkiem polerskim. Kiedy było idealnie gładko położyłam kończącą warstwę topu. Dzięki temu powierzchnia paznokcia jest gładka i pięknie odbija światło.

Już niedługo pokażę Wam kolejna stylizację z Nox Nails, bo nie użyłam jeszcze niebieskiego. I chyba wplotę gdzieś pyłki, bo zrobiłam z nimi wzornik i się zakochałam w szronie 😀

Szykuję też osobny post o bazie i topie, bo na ten moment jest PETARDA. Serio, serio.
Widzicie ten szklany, wręcz mokry błysk? Właśnie tego oczekuję od topu! No i trwałości w blasku i bez zarysowań, więc się okaże za jakiś czas, czy trafi do ulubieńców…

Jak Wam się podoba mój cukierkowy mani? I co sądzicie o hybrydach NOX Nails?
Znacie? Używałyście? Który kolorek wpadł Wam w oko?
Piszcie koniecznie w komentarzach!