ClickCease
W tym poście:

1.Troszkę o MyLove Hybrydowe
2.Moje pierwsze wrażenie
3.Lakier Pearl Girl Dress 101 – moja opinia
4.Baza i top MyLove Hybrydowe – opinia
5.Jelenie w jesiennym lesie – zdobienie krok po kroku

 

Jesień wkroczyła nie tylko w kalendarz, ale i w pogodę. U mnie za oknem wieje i pada całymi dniami, a słońca już prawie nie widuję 🙁 Jak jest u Was? Pogoda pod psem, a ja zabrałam się za testowanie ślicznego, słonecznego, pastelowego kolorku. Powiecie, że jesienią to niewypał? Zaraz się przekonacie, że nie potrzeba dużo, a nawet delikatny żółty wpisze się w jesienne trendy ;P

 

1.Troszkę o MyLove Hybrydowe

MyLove Hybrydowe to nowa marka na polskim rynku, która w ostatnich tygodniach stała się bardzo popularna w mediach społecznościowych. Ja sama skusiłam się na 4 kolorki, top, bazę, 3 paint gele i pyłek, żeby je dla Was przetestować 🙂 Mimo że sama marka jest młodziutka, to firma produkująca działa już od 1999 roku i, jak wyczytałam na ich stronie LINK szczyci się stosowaniem produktów niealergizujących – dobra wiadomość dla uczuleniowców. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że lakiery o pojemności 5 gramów (jak to się ma do najczęściej spotykanych 7ml, ktoś wie?) kosztują jedyne 12 zł, co oznacza, że my – maniaczki kolorów – możemy pozwolić sobie na więcej za mniej ;P

2.Moje pierwsze wrażenie

Jak widzicie, ja dysponuję 4 lakierami hybrydowymi bez efektów (dostępne są również glittery, kocie oczy i lakiery termiczne). Mam kolorki perłowy żółty, mocny różowy, kobalt i ciemnozielony. Cóż… po pomalowaniu wzorników stwierdzam, że opinie o nich nie będą takie same. Dlaczego? Otóż te lakiery NIESAMOWICIE się od siebie różnią jakością, konsystencją, wykończeniem. Niestety, nie wszystkie zamówiłabym drugi raz. Każdy lakier otrzyma równe szanse ;P swoją stylizację i swój post na blogu. Napiszę Wam, jak mi się nimi pracowało, co mi się podoba, a co nie. Dzisiaj przyjrzymy się pierwszemu w kolejce, czyli…

3.Lakier Pearl Girl Dress 101 – moja opinia
cena: 12 zł link

Kolorek jest bardzo ładny – pastelowy, słoneczny żółty. Delikatny, ale nie na tyle rozbielony, żeby trudno było rozpoznać barwę przewodnią. Jest to, jak sama nazwa wskazuje, lakier perłowy i rzeczywiście, szczególnie w słońcu tę perłowość widać, ale nie jakoś nachalnie i tandetnie. Po prostu ładne, perłowe drobinki. Konsystencja jest niby średniokremowa, ale jednak dość rzadka przy nakładaniu. Najbardziej przypomina mi tradycyjne (czyli niehybrydowe) lakiery perłowe.
Na paznokciach potrzebowałam 3 warstw i nie były one cienkie. Przez tę specyficzną konsystencję od razu robiło się dosyć grubo ;P Poziomowanie całkiem ok, ale trzeba chwilę odczekać przed włożeniem ręki do lampy.
Trzymadełko pędzelka, jak sami widzicie, musi być króciutkie (bo i buteleczki są niskie), ale nie było to dla mnie żadnym problemem i malowało mi się wygodnie. Długość i ścięcie włosia możecie sami ocenić…

4.Baza i top MyLove Hybrydowe – opinia

Nie jest to test, bo nie nosiłam ich na tyle długo, by oceniać wytrzymałość. Dzielę się spostrzeżeniami po kilkukrotnym malowaniu 🙂

Baza Extra – konsystencja rzadka, ale nie miałam problemów z rozlewaniem się na boki czy z jej rozprowadzaniem po płytce. Na pewno będzie problematyczna, gdybyście chcieli nadbudować paznokcie, bo do tego przeznaczone są gęstsze bazy. Pachnie dopiero, gdy zbliżycie nos do buteleczki i jest to zapach… słodki 🙂 Co do pędzelka, nie było to problemem przy malowaniu, ale mój jest w taki sposób sklejony u nasady, że włosie lekko się skręca, przypominając spiralę DNA.. Jeśli chodzi o ścięcie – patrzcie zdjęcia wyżej :).

Top – rzadki, ale bezproblemowy w aplikacji. Posiada dyspersję, nie świeci w lampie uv. Błyszczy przepięknie, i mimo że na zdobieniach i perłowym żółtym tak tego nie widać, to ja już mam nowy manicure z kolorem różowym i zapewniam Was, że tafla jest idealna. Nie pachnie właściwie wcale, pędzelek jest lekko zaokrąglony i tym razem nie czepiam się ścięcia (zdjęcia powyżej). Nie wypowiadam się o trwałości, bo dłużej niż tydzień jeszcze go nie nosiłam, ale na pewno będę go jeszcze używać 🙂

5.Jelenie w jesiennym lesie – zdobienie krok po kroku

 

Zdobienie na palcu serdecznym zrobiłam tak samo 🙂

1.Malujemy paznokcie żółtym lakierem 101 MyLove Hybrydowe. Utwardzamy.

2.Cienkim pędzelkiem ciapiemy kropki żółtym paintem/ lakierem mniej więcej w kształt drzewa. Utwardzamy.

TRICK: Zmieszałam żółty paint z pomarańczowym lakierem hybrydowym, dzięki czemu nie dość, że uzyskałam pożądany kolor, to jeszcze zyskałam bardzo dobre krycie za pomocą paintu.

3.Kolorem brązowo-żółtym znowu ciapiemy, ale trochę mniej. Tak, żeby nie przykryć całkowicie naszego żółtego. Utwardzamy.

TRICK: Aby uzyskać taki odcień, do mojej poprzedniej mieszanki dodałam trochę lakieru hybrydowego w kolorze brązowego bordo.

4.Jeszcze ciemniejszym, brązowym odcieniem malujemy konary drzewa. One mają być lekko rozmyte, zamglone, ale musi być widać, że to konary i gałęzie, a nie kolejne ciapki ;P Utwardzamy.

TRICK: Oczywiście, do poprzedniej mieszanki dodałam więcej tego brązowego lakieru ;P

5.Malujemy naszego bohatera, czyli jelenia. Znaczy tak, kto umie, ten maluje, a reszta, tak jak ja, stempluje ;P To jest mój wielofunkcyjny rogacz – jesienią robi za jelenia, a zimą za renifera. Taka karma ;P Ja mu potraktowałam jeszcze brzuszek brązowym lakierem, żeby nie był aż taki ciemny.

 

Tadam! Zdobienie jesienne, przy którym im bardziej trzęsie Wam się ręka, tym lepiej wyjdzie!

Co powiecie na taką jesień pasteLove?

Znacie już produkty MyLove Hybrydowe? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, bo to przecież nowa marka na rynku, a kto, jak nie Wy ma ją ocenić?

Piszcie w komentarzach!