ClickCease

W poście:

1.Carve patterns gel Rosalind, czyli plastelina 3d
2.Jak pracować plasteliną?
3.Moje spostrzeżenia
4.Jak lepiłam różyczki?
5.Jak ulepić metalicznego węża 3d?

Hmm… W życiu nie sądziłam, że wezmę sią za coś takiego. W sensie za coś do ulepienia. Nigdy nie lubiłam zabaw plasteliną, modeliną i innymi takimi, bo też nigdy nic fajnego mi nie wychodziło. Pewnie w przedszkolu się tym nie przejmowałam, ale i tak nie pamiętam, żeby kiedykolwiek takie zajęcia mnie ekscytowały.

Dodatkowo, nie ukrywam, że takie zdobienia 3d kojarzą mi się z estetyką paznokci lat 90. czyli nie najlepiej, biorąc pod uwagę dzisiejsze trendy. Wszystkie stylizacje, które wpadały mi w oczy po prostu mi się nie podobały i bałam się, że nie uda mi się zrobić czegoś, z czego będę zadowolona. Postanowiłam jednak zaryzykować i spróbować zmierzyć się z tym produktem.

Kiedy więc pojawiła się możliwość przetestowania nowego produktu w ofercie marki Rosalind (ja zamawiam od nich z Aliexpress, pewnie większość z Was kojarzy ich lakiery hybrydowe), to miałam względem tego mieszane uczucia. Ale pomyślałam sobie, że zawsze fajnie wyjść poza swoją strefę komfortu i spróbować czegoś nowego tym bardziej, że mogę ocenić na ile produkt jest fajny dla kogoś, kto chce dopiero rozpocząć przygodę z plasteliną do paznokci.

1.Carve patterns gel Rosalind, czyli plastelina 3d
cena: 1,49 $ link

Plasteliny przychodzą w małych, plastikowych pojemniczkach. Pojemność to 5 ml produktu (nie wiem, nie sprawdzałam, ale jest tego sporo). Produkt jest stały – właśnie jak plastelina – więc nic się nie rozleje. Przy pracy zapach nie przeszkadza, ale jak wsadzicie nos w pojemniczek to strasznie śmierdzi ;P Na aukcji są dostępne 24 kolory, więc całkiem sporo. Pamiętajcie, że ten produkt potrzebuje lampy, aby go utwardzić.

Ja zamówiłam trzy kolory – biały (bo podstawa), czerwony (bo może zrobię różę) i różowy (no bo jak bez różowego?).
Biały RJA 450 jest naprawdę biały. Nie korektorowy, nie kremowy czy niebieskawy. Jest po prostu bardzo ładnym białym.
Czerwony RJA 449 to czerwień truskawkowa. Nie jest agresywna czy krwista, raczej właśnie taka do lepienia truskawek ;P
Różowy RJA 446 to intensywny barbie pink. Jest mocny, słodki i landrynkowy. Bardzo ładny kolor w sam raz na lato.

2.Jak pracować plasteliną?

Dzięki dobrej duszyczce z Instagrama (kogo u mnie nie ma, tego zapraszam na @tricky_nails), która w wiadomości prywatnej wytłumaczyła mi co i jak, przynajmniej wiedziałam od czego zacząć.

To, że trzeba mieć czyściutkie ręce jest raczej oczywiste i naprawdę bardzo ważne. To podstawa, jeśli chcecie bawić się plasteliną – i tą szkolną, i tą do paznokci. Do kieliszka nalałam sobie trochę cleanera (ja używam tego z Constance Carroll, bo cudnie pachnie truskawką i wanilią- link). Maczałam w nim palce i jeżeli zamierzacie lepić palcami, to musicie mieć je wilgotne – do suchych od razu przylepi się plastelina.

Wyjmowałam sobie po kawałeczku plasteliny ze słoiczka przy pomocy metalowego radełka. Najpierw próbowałam ulepić owcę (ewentualnie barana), ale okazało się, że lepienie równych kuleczek niestety przewyższa moje umiejętności ;P Porzuciłam więc marzenia o baranie i przerzuciłam się na różyczki. Albo jakieś inne kwiatki, serio, nie mogę wymagać od siebie za wiele, jeśli chodzi o takie ręczne robótki ;P

Po ulepieniu różyczki lekko przyciskałam ją do suchego paznokcia i utwardzałam w lampie. Paznokieć nie musi być matowy, możecie normalnie lepić na błyszczącym topie. Możecie również położyć trochę topu lub gęstej bazy na paznokieć i na to dopiero “posadzić” różyczkę (tak samo, jak układa się cyrkonie).Trzymałam dla pewności przez minutę w SunOne 48w, chociaż w aukcji jest napisane, że powinno wystarczyć 30 sekund. Po tym czasie zdobienie jest twarde i trzyma się paznokcia, nie potrzebuje żadnego dodatkowego zabezpieczenia.

Na aukcji plastelina pokryta jest topem, ale ja nie wyobrażam sobie tego zrobić, ponieważ bardzo podoba mi się jej matowe wykończenie. Uważam, że pokryta topem plastelina traci swój urok. A Wy jak sądzicie?

Jeżeli chcecie spróbować zabaw z plasteliną polecam też położyć jej kawałek na paznokciu i formować zamoczonym w cleanerze pędzelkiem. Pozwoli to na przykład wykonać listki przy kwiatach 🙂

3.Moje spostrzeżenia

Po pierwsze, biały kolor bardzo się brudzi podczas lepienia. Naprawdę BARDZO. Kiedy próbowałam zrobić barana i ulepić w palcach kuleczki od razu pojawiały się jakieś babole i farfocle. Więc do białego polecam pracę pędzelkiem. Z resztą kolorów nie miałam takich problemów, a przynajmniej nie na tyle widoczne ;P

Po drugie, nie zostawiajcie słoiczków bez przykrycia, bo bardzo szybko tworzy się na powierzchni twarda skorupka i te fragmenty są do wyrzucenia. Jak wyjmiecie kawałek do lepienia to zakrywajcie słoiczek przykrywką, nie musicie oczywiście za każdym razem go zakręcać. Ważne tylko, żeby plastelina nie obsychała.

Jeżeli lepicie coś na paznokciu lub do paznokcia i jednak nie jesteście zadowolone, to możecie taką nieutwardzoną plastelinę zmyć z płytki wacikiem nasączonym acetonem. Szczerze mówiąc, szło mi to dużo szybciej niż cleanerem.

Możecie łączyć kolory plasteliny, trzeba je po prostu wyrabiać w dłoniach aż kolor będzie jednolity. Na zdjęciu poniżej widzicie dwa kwiatki zrobione na szybcika w celu sprawdzenia mojej teorii. Jasnoróżowy to właśnie połączenie moich dwóch kolorów plasteliny – białego i tego mocnego różu.

SZTOS!
Coś, co chyba najbardziej mnie zaskoczyło i co najbardziej mnie cieszy, bo daje niesamowite możliwości! Możecie łączyć białą plastelinę z kolorowymi, sypkimi pigmentami (pisałam o nich tutaj i tutaj), aba otrzymać całkiem nowe kolory! Ja połączyłam białą plastelinę z neonowym pomarańczowym proszkiem i mam neonową pomarańczową plastelinę! Nie czuć żadnych grudek, wygląda identycznie jak gotowy kolor 😀
To oznacza, że możecie kupić tylko biały kolor plasteliny i łączyć go do woli z różnymi kolorami pigmentów.
A ponadto, zakładam, że jeśli połączycie plastelinę z proszkiem świecącym w ciemności, to Wasza utwardzona plastelina będzie świecić!
No bomba, nie? 😀

WAŻNE!
Szorowałam oba te zdobienia (plastelina + plastelina oraz plastelina + proszek) szczoteczką do czyszczenia paznokci wodą z mydłem i NIC SIĘ Z NIMI NIE STAŁO!
Kolor pigmentu nie zszedł, nie wyblakł, nie zabarwił szczotki ani wody. Czyli to połączenie jest trwałe i sądzę, że możecie z powodzeniem stosować je na paznokciach 😀

4.Jak lepiłam różyczki?

Paradoksalnie, było to dużo prostsze niż ulepienie równych wielkościowo kulek na barana ;P A to dlatego, że różyczce możecie zrobić bardzo nieregularne płatki i to nawet lepiej, bo będzie wyglądała naturalniej 🙂

WAŻNE!

Jeśli chcesz otrzymać ode mnie filmik instruktażowy wykonania tych różyczek, zapisz się do mojego newslettera 🙂 Formularz znajduje się po prawej stronie wpisu i/ lub na dole strony :* Już na początku czerwca dostaniesz filmik i inne niespodzianki :*

1.Wyjmujemy z pojemniczka troszkę plasteliny.

2.Robimy kulkę i spłaszczamy ją na prostokącik.

3.Obwijamy dłuższy bok na końcówce wykałaczki/ sondy/ czegoś innego długiego i cienkiego.

4.Powtarzamy cały proces z kolejnymi prostokątami plasteliny. Im więcej ich będzie, tym Wasza różyczka będzie bardziej okazała.

5.Delikatnie ściągamy od dołu naszą różę z wykałaczki. I tu miałam problem – na czym bym nie robiła (czy na metalowej sondzie, czy na drewnianej wykałaczce) zawsze ta róża trochę się przyklejała i jednak minimalnie psuła/ spłaszczała przy ściąganiu. Bez tragedii, no ale jednak. Więc jeśli macie na to patent, to napiszcie mi, proszę, w komentarzach :*

6.Umieszczamy różę na paznokciu i utwardzamy w lampie. Zdobienie gotowe! Teraz możecie dorabiać kolejne elementy (inne różyczki, listki, klejenie cyrkonii itp.) aż efekt będzie Was satysfakcjonował.

TRICK: Jeśli nie dajecie topu ani bazy pod różę, to spróbujcie ją np. przy użyciu bambusowego patyczka delikatnie od dołu przycisnąć do paznokcia. Chodzi o to, żeby zwiększyła się powierzchnia jej przylegania do płytki. Ja wiedziałam, że dookoła będą inne róże oraz bulion i cyrkonie dlatego również tak zrobiłam.

4.Jak ulepić metalicznego węża 3d?

Tak to jest, jak człowiek ma za dużo na głowie. Zapomniałam całkowicie o tym wężu, a miałam go zapisanego w inspiracjach już od dawna. Strasznie mi się spodobał, a inspirowałam się filmikiem Naio Nails obejrzanym na You Tube (link). Mój wąż jest podobny, ale nie taki sam, bo oczywiście zmieniłam produkty. Przedstawię Wam moją wersję, ale jeśli nie przeszkadza Wam, że filmik jest po angielsku, to bardzo polecam obejrzeć filmik Kirsty – świetnie wszystko widać i fajnie jest wytłumaczone 🙂

 

1.Malujemy nasz paznokieć na czarny kolor i pokrywamy błyszczącym topem (możecie bez topu, ale ja pokryłam, bo założyłam, że jakby co, łatwiej będzie mi zdrapać plastelinę).

2.Z plasteliny rozwałkowujemy w dłoniach węża (brzuszek ma być trochę grubszy niż… ogon? Właściwie cały wąż to ogon ;P) i zawijamy delikatnie jeden koniec, tworząc w ten sposób główkę.

3.Zaczynając od głowy, układamy węża na paznokciu. Boki mogą delikatnie wychylać się poza paznokieć. Pędzelkiem wilgotnym od cleanera poprawiamy ułożenie węża, czyścimy miejsca, w których plastelina jest, a nie powinno jej być.

4.Pracując cały czas pędzelkiem z cleanerem formujemy głowę węża. Małą sondą robimy dwie dziurki na oczy, a wykałaczką robimy małe dziurki na całej długości węża (oprócz głowy). Utwardzamy gada w lampie ;P

5.Przy pomocy cienkiego pędzelka pokrywamy całego węża metal painting gelem od Rosalind w kolorze złotym i utwardzamy 2 minuty. Mojego węża ulepiłam z czerwonej plasteliny, ponieważ chciałam, aby ten kolor delikatnie przebijał spod złota i tworzył całość z oczami.
Cienkim pędzelkiem pokrywamy paznokieć wokół węża topem no wipe, jednocześnie podlewając węża po bokach – zdobienie będzie bardziej trwałe. Nakładamy trochę bazy budującej w oczodoły i umieszczamy w nich czerwone cyrkonie. Wąż jest gotowy!

Jeśli jeszcze nie znacie tych przecudownych metalicznych żeli do zdobień to koniecznie kliknijcie w link. Serio, są CUDNE <3

Jeżeli interesują Was linki do sprawdzonych cyrkonii (również kolorowych) to znajdują się one w pierwszym poście na moim Facebook Tricky Nails – zmalujmy coś razem.

Kocie oko, którego użyłam w zestawieniu z wężem to C10 od Rosalind nakładany na czarny podkład. Lakier jest świetny i polecam go.

 

No i co Wy na to wszystko ja się pytam? 😀
Wiem, że zdobienie z wężem przypadnie do gustu tylko nielicznym, ale ja po prostu musiałam go zrobić. Niesamowicie mi się spodobał i moim zdaniem wyszedł naprawdę nieźle, mimo że nie mam żadnej wprawy w pracy z plasteliną. Już widzę czarny manicure z takim metalicznym wężem na środkowym palcu – co Wy na to? ;P

Jestem bardzo ciekawa czy kiedykolwiek pracowałyście taką masą 3d na paznokciach?
Podoba Wam się to?
Macie ochotę spróbować?
Ja przyznam szczerze, że pomimo początkowego wahania nie żałuję, że spróbowałam 🙂 Zapewne nie będę nosić zdobień z plasteliny na co dzień , ale takim wężem np. w okresie Halloween bym nie pogardziła ;P