ClickCease

W poście:

1. Maga Cosmetics – marka z mojego miasta <3
2. Kolekcja Takie Tam… – prezentacja kolorów
3. Mój manicure i topy Maga Cosmetics

Neony to trend, który zawsze powraca wakacyjną porą <3 Nic dziwnego – te żywe, nasycone kolory idealnie podkreślają letnią opaleniznę, a dla niektórych stanowią wręcz nieodłączną część tropikalnych wyjazdów (szczególnie, jeśli przez cały rok obowiązuje nas w pracy ścisły dress code).

 

1. Maga Cosmetics – marka z mojego miasta <3

Pierwszy raz miałam okazję testować lakiery Maga. Mimo że w swojej ofercie mają też wiele lakierów tradycyjnych o niespotykanych kolorach, to jednak nigdy do tej pory żadne z nich nie wpadły w moje ręce. Na pewno ucieszy Was fakt, że Maga ma na swojej stronie (LINK) listę stacjonarnych punktów sprzedaży w całej Polsce. I jest tych punktów naprawdę dużo rozsianych po całym kraju! Wielki plus, bo zawsze można podejść i obejrzeć interesujące nas produkty na żywo <3

Lakiery hybrydowe z kolekcji Takie Tam… to kolory stworzone z myślą o upalnych, słonecznych wakacjach. W przeważającej części są to odcienie neonowe. Nasycone, mocne barwy przyciągają wzrok i motywują do malowania soczystych owoców lub egzotycznych palm.

 

Całą kolekcję łączy świetny design – bardzo podoba mi się nieco zawadiacka postać ananaska w okularkach ;P Buteleczki są szklane, porządne i – co bardzo lubię! – oznaczone od góry, dzięki czemu, otwierając szufladę od razu widzę, co chcę wyjąć. Kolory nazwane są owocami, ale mają nadrukowane też swoje numerki (i dobrze, bo niektóre nazwy naprawdę ciężko byłoby zapamiętać, o czym zaraz się przekonacie ;P).

Konsystencja lakierów jest rzadka, ale wszystkie kryją bardzo ładnie! Polecam kłaść je na biały podkład, aby wydobyć ich neonową naturę w 100% – w takim wypadku starczyć Wam powinny na paznokciach dwie cienkie warstwy. Czasem starczy i jedna warstwa o czym przekonałam się malując swoje pazurki (na bazie mineralnej, nie na bieli), ale ta druga zawsze dodaje głębi koloru <3

 

Lakiery nie mają żadnych problemów z poziomowaniem, nie smużą wcale. Nawet te bardziej kremowe dwa pierwsze kolory poziomują się bez zarzutów. To, co mnie zdziwiło, to lekko matowa warstwa dyspersyjna, którą widać po wyjęciu z lampy – lakiery się nie marszczą i bardzo dobrze utwardzają, ale kolorową dyspersję można zdrapać paznokciem. Taka ciekawostka 😀

Jedyną rzeczą, do której mam zastrzeżenia są… pędzelki. Niestety, wszystkie są krzywo ścięte 🙁 Jedne bardziej, inne mniej, no ale jednak. Muszę przyznać, że nie sprawiało mi to problemów przy malowaniu, ale wiecie, że ja na pędzelki zawsze zwracam uwagę i zawsze Wam o nich mówię.

 

2. Kolekcja Takie Tam… – prezentacja kolorów

Takie Tam… Kiwano 012
cena: 19,99 zł link

No dobra, czy chociaż jedna osoba, która teraz czyta ten post wie, jak wygląda kiwano? ;P Ja nie wiedziałam, ale manicure hybrydowy kształci i już wiem 😀 Kiwano to afrykański owoc, który wygląda jak skrzyżowanie cytryny i ogórka, nawet nazywany jest ogórkiem kolczastym. Śmieszny cosik, chętnie bym spróbowała, bo kojarzy mi się ze smoczym jajem 😀

Lakier Takie Tam… Kiwano ma kolor neonowej, lekko rozbielonej pomarańczy. Nie jest pastelowy, ale to nie jest też typowy pomarańczowy. Kurczę, ciężko go opisać, ale założę się, że Wasze klientki uwielbiają ten odcień latem. Świetny kolor, który cudnie podkreśli wakacyjną opaleniznę. Konsystencja przyjemna, lekko kremowa, ale rzadka. Krycie na bieli po jednej grubszej warstwie.

 

Takie Tam… Mango 013
cena: 19,99 zł link

Tutaj nie miałam problemu – mango kojarzę, chociaż miłośniczką tego owocu nie jestem ;P Za to kolorek jest śliczny – to taki brat Kiwano, ale więcej w nim różowego łososia niż pomarańczy. Również bardzo trafiona opcja na lato. Konsystencja i krycie, też jak u poprzednika – na bieli po jednej grubszej warstwie.

Taka Tam… Mandarynka 014
cena: 19,99 zł link

Mandarynek przedstawiać nie muszę (sytuacja klasyczna: Chcesz mandarynkę? Nie. A jak Ci obiorę? To chcę :D). Ten kolor na białym podkładzie to taka ostra, żarówiasta mandarynka. Bardzo fajny neon, zapewne wykorzystam go w kolejnych owocowych zdobieniach. Konsystencja bardziej żelkowa, ale z naprawdę ładnym kryciem 🙂

Jeśli interesują Was krok po kroku malowania wakacyjnych owoców, to zapiszcie się koniecznie do mojego newsletter’a (formularz na dole bądź z boku strony) – drugi numer z wakacyjnymi pomysłami wysyłam już w lipcu :*

Taka Tam… Cytrynka 015
cena: 19,99 zł link

Nazwa idealnie oddaje ten kolor – to nie jest najbardziej żarówiasty żółty na świecie. To jest śliczna, żółta, neonowa acz delikatna cytrynka 🙂 Konsystencja oczywiście rzadka, krycie na bieli bardzo ładne. Jeśli lubicie malować owoce na paznokciach, to ten odcień żółtego będzie dobrym wyborem.

Taka Tam… Limonka 016
cena: 19,99 zł link

Konsystencja bardzo zbliżona do Cytrynki, krycie fajne – ja na paznokciach na bazie mineralnej (nie na bieli) dałam dwie warstwy, ale jeśli dacie bardzo cienkie, to do perfekcji będą potrzebne trzy. W samotności może uchodzić za żółty neon, bo to taka naprawdę żarówiasta limonka, ale w zestawieniu z żółtym widać, że ma konkretne, jasnozielone tony. Baaardzo podoba mi się ten kolorek.

Taki Tam… Lazur 017
cena: 19,99 zł link

Ależ mnie zdziwił ten lakier! Po pierwsze, jako jedyny z całej kolekcji nie ma nazwy owocu (a przynajmniej ja takiego owocu nie znam), a po drugie ma drobinki! Bardzo oryginalny kolorek! Rzeczywiście lazurowy, kolorem przywodzi mi na myśl lody o smaku smerfowym 😀 Drobinki są subtelne w kolorach jasnego różu i fioletu <3 Również rzadki, tak jak poprzednicy i również ładnie kryje na bieli 🙂

Taka Tam… Pitaja 018
cena: 19,99 zł link

Pitaja, czyli… smoczy owoc 😀 Piękny, wakacyjny, neonowy róż! Od razu wylądował na moich pazurkach – no nie mogło być inaczej! Bardzo ładnie kryje, jest przyjemniutki w malowaniu. Taki barbie pink. Czuję się w nim mega dobrze i bardzo wakacyjnie 🙂 W mojej stylizacji ze zdjęcia właśnie on w zestawieniu z Limonką i Liczi na małym placu <3

 

Takie Tam… Liczi 019
cena: 19,99 zł link

Kiedy pokazywałam Wam krycie tych kolorków na Instagramie mówiłam, że to taki brat Pitaji. Bardzo podobny odcień barbie pink, ale on również (tak, jak Lazur) ma drobinki. Mają one odcień złocisty i przyznam, że naprawdę nieźle to wygląda. W mojej stylizacji nie chciałam wprowadzać trzeciego koloru, dlatego ten drobinkowy akcent w postaci Liczi na małym palcu spisał się na medal – kolorów mi nie zaburzył, a stylizację delikatnie ożywił. Kryje ładnie nawet bez bieli.

 

Taki Tam… Rambutan 020
cena: 19,99 zł link

Wiedzieliście, że Rambutan to jeden z najbardziej włochatych owoców na świecie? 😀 Podobno smakuje jak śliwka lub winogrono – teraz poświęćcie pół minuty na docenienie wartości edukacyjnej mojego bloga ;P
Kolorek jest śliczny, taki pomiędzy różem a malinką. To jeden z tych odcieni, które często wybieramy latem do opalonych dłoni. Piękny neon, rzadki, ale z dobrym kryciem.

 

Taka Tam… Truskawka 021
cena: 19,99 zł link

Ma w sobie więcej czerwieni niż Rambutan, ale nadal nie jest to kolor, który można jednoznacznie określić. Konsystencja rzadka, trochę żelkowata w odczuciu, ale krycie jest dobre.

Takie Tam… Tamarillo 022
cena: 19,99 zł link

No rany, ja jestem prosty człowiek, dajcie mi jabłko i banana! 😀 A tak serio, tamarillo to egzotyczny pomidor drzewiasty, który w smaku przypomina zarówno owoc, jak i warzywo. Kolorystycznie jest to najciemniejszy kolor z całej kolekcji i, szczerze mówiąc, ten odcień nazwałabym właśnie truskawkowym. W książeczkach dla dzieci truskawki są właśnie tego koloru ;P Jest to mocna, nasycona czerwień, ale wg mnie, nie jest to neon. Konsystencja rzadka, trochę żelkowata, ale krycie bardzo ładne.

 

Taki Tam… Arbuz 023
cena: 19,99 zł link

O, to fajne! Połączenie różu i pomarańczowego. Piękny neonek <3 Podobny do Rambutana, ale – w przeciwieństwie do niego – ma w sobie więcej pomarańczowego niż różowego. Rzadki, na bieli kryje bardzo ładnie.

Tak oto przedstawiłam Wam całą nową kolekcję naszej polskiej marki Maga Cosmetics 🙂
Kolorki są nasycone i typowo letnie, zdecydowana większość z nich to żarówiaste neony. Mimo rzadkiej konsystencji ich krycie jest bardzo dobre zwłaszcza na białym podkładzie. Malowało mi się nimi naprawdę dobrze i z pewnością jeszcze nie raz, nie dwa z przyjemnością ich użyję.

Mam zastrzeżenia do nierównych pędzelków, bo mimo tego, że dzięki fajnej konsystencji malowanie nie sprawiało mi trudności, to jednak rzucają one cień na naprawdę fajny obraz tej marki w moich oczach. Wybór lakierów na rynku jest ogromny, dlatego też oczekuję, że marka zadba nie tylko o lakier, ale również o narzędzie naszej pracy, jakim jest włosie pędzelka.

 

3. Mój manicure i topy Maga Cosmetics

Krok po kroku soczystego arbuza 3d znajdziecie na moim Facebooku Tricky Nails – zmalujmy coś razem w zakładce ZDJĘCIA —> Krok po kroku.

Krok po kroku kiwi, które mam na prawej ręce oraz instrukcje wykonania innych owoców wyślę do Was w lipcowym newsletterze, więc kto się jeszcze nie zapisał, a też chce otrzymać takie dodatkowe materiały, tego zachęcam do wypełnienia formularza subskrybcji (z boku bądź na dole strony) 🙂

 

W mojej stylizacji, zarówno na prawej, jak i lewej ręce, wykorzystałam trzy kolorki z kolekcji Takie Tam… – Limonkę, Pitaję i Liczi (na małych palcach). Ze wszystkich tych lakierów jestem zadowolona, podczas malowania pokazywałam Wam ich krycie w instagramowych relacjach i również byliście zachwyceni 😀

Na lewej dłoni użyłam topu no wipe, na prawej topu z dyspersją. Obydwa oczywiście od Maga Cosmetics. Do żadnego z nich nie mam zastrzeżeń. Pazurki noszę już tydzień – topy nadal pięknie błyszczą, końcówki się nie starły. Kolorki są tak samo intensywne, jak pierwszego dnia, nie wystąpiły żadne plamy, mimo tego że temperatury są niesamowicie wysokie, a ja też troszkę przebywałam na słońcu. Ich konsystencja jest dość rzadka, tak samo jak lakierów, ale mnie to kompletnie nie przeszkadza, dobrze mi się nimi malowało 🙂 Na ten moment oba dostają ode mnie TAK i na pewno będę ich używać 😀 Zwłaszcza tego no wipe, bo wolę topy bez przemywania ;P

 

Znacie markę Maga Cosmetics?
Używaliście ich produktów?
Dajcie znać, co o nich sądzicie i na który Taki Tam… kolorek najchętniej byście się skusili!
No i właśnie – jest tu ktoś, kto próbował smaku tych najbardziej egzotycznych owoców???