1.Cena i link
2.Co się kryje w słoiczkach
3.Aplikacja, czyli jak nakładać
4.Efekt po posypaniu i wtarciu
Jakiś czas temu – bardzo odległy czas – zamówiłam na Aliexpress w okazyjnej cenie 6 słoiczków z efektami. Z założenia mają one zapewne imitować serię Pixel Effect z Indigo.
A że jest ich 6 zamiast 3 to tylko świadczy o kreatywności naszych przyjaciół z Chin ;P
Nie zamawiałam ich jako zamienniki (uważam, że akurat ceny tych oryginalnych efektów są bardzo przystępne i nie warto kupować w ciemno na Ali), ale po prostu jako 6 nowych świecidełek do mojej kolekcji 🙂 Nie będzie to więc post porównawczy do oryginalnych produktów Indigo tylko recenzja tego, co otrzymałam z Ali 🙂
1.Cena i link
Wychodzi 6,22 zł za 6 słoiczków! Czyli złotówka z groszami za słoiczek – świetna cena i, jak zaraz się przekonacie, fajny efekt <3
2.Co się kryje w słoiczkach
Same efekty wyglądają jak drobne cekiny. W każdym słoiczku widać jeden, dominujący kolor. Słoiczki są małe, każdy zawiera według sprzedawcy 1 gram produktu. Jestem w stanie w to uwierzyć, porównując zawartość do innych moich pyłków. Jeżeli pazurki robicie tylko sobie, hobbystycznie i szukacie czegoś, co wetrzecie w jeden-dwa paznokcie dla urozmaicenia stylizacji, to taka ilość spokojnie starczy Wam na długo. Jeśli robicie pazurki innym, a Wasze klientki to sroki, to będzie Wam mało. Na zdjęciu porównanie z Indigo (które ma produktu aż 2,5 grama) – miałam nie porównywać, ale jeśli chodzi o ilość to w ten sposób najłatwiej będzie się Wam zorientować. Wcierają się pięknie do gładkości, nic nie odstaje.
3.Aplikacja, czyli jak nakładać
I tu się zaczyna problem. Teoretycznie można aplikować takie efekty pixel na 2 sposoby:
– jako szron, czyli na mokro;
– na gładko, czyli wtarte w dyspersję.
Jeśli nie wiesz o czym mówię, to zajrzyj do tego postu – tutaj dokładnie tłumaczyłam, jak aplikować brokaty jako szron i na gładko link
Na wzorniku widzicie więc i szron, i aplikację na gładko ALE…
nie polecam noszenia na paznokciach szronu z tych efektów. Powód jest prosty – drobinki są bardzo ostre i najzwyczajniej w świecie możecie zrobić sobie lub komuś krzywdę, nie mówiąc już o tym, że będzie to po prostu dla Was nieprzyjemne. Rajstop w całości na pewno nie założycie. Czyli ten sposób aplikacji, jak dla mnie odpada.
Moim zdaniem, te konkretne efekty pixel z Aliexpress możecie:
– wcierać na gładko w dyspersję;
– sypać jak szron, ALE ZALEWAĆ NA KONIEC TOPEM (czyli tak samo, jak robi się z sypkimi brokatami – pisałam o tym tutaj).
W mojej stylizacji wtarłam na gładko w biały lakier pixel nr 5.
4.Efekt po posypaniu i wtarciu
Na wzorniku (zdjęcie poniżej) widzicie wszystkie 6 efektów w akcji.
Każdy pixel (numerki 1-6) wtarłam w biały i czarny lakier.
Kolejne 6 tipsów to sypane na mokro te same efekty w tej samej kolejności (od góry na biały, od dołu na czarny kolor).
Numer 1
NA BIAŁYM – ten jest jakiś upośledzony i odstaje od reszty. Na białym jest albo żółty, albo jasnofioletowy. Nie podoba mi się ten efekt.
NA CZARNYM – tu już jest lepiej, ale kolor pixeli jest jednowymiarowy, czyli po prostu fioletowy.
Numer 2
NA BIAŁYM – dominują niebieski i zielono-złoty, dostrzegalny jest też róż.
NA CZARNYM – zielony i złoty z różowymi drobinkami. Kojarzy mi się ze skórą węża.
Numer 3
NA BIAŁYM – dominuje różowy i delikatnie widać niebieski.
NA CZARNYM – intensywny różowy z zielono-złotą poświatą.
Numer 4
NA BIAŁYM – intensywne różowe drobinki, które odbijają na niebiesko-zielono.
NA CZARNYM – śliczny zielony z odbiciem fioletowo-niebieskim.
Numer 5
NA BIAŁYM – srebrno-fioletowo-różowy, zdecydowanie najchłodniejszy ze wszystkich. Będzie świetny do zimowych stylizacji.
NA CZARNYM – srebrny z zielono-złotym odbiciem.
Numer 6
NA BIAŁYM – kolorystycznie wygląda jak nr 2, ale nie jest tak pastelowy, ma dużo intensywniejsze kolory.
NA CZARNYM – też jest podobny do nr 2, ale bardziej miedziano-złoty niż zielony.
Czy jestem zadowolona z tych efektów? Bardzo 🙂
Za malutkie pieniądze dostałam kilka naprawdę fajnych możliwości urozmaicania moich stylizacji. Nie polecam ich Wam jako zamienniki Pixel Effect od Indigo, ale jako odrębne, dobre jakościowo świecidełka, które można z powodzeniem wykorzystywać.
A Wy co sądzicie?
Który pixel najbardziej Wam się podoba?
A może macie oryginały od Indigo?
Hej! Uśmiałam się z tym numerem jeden bo u mnie właśnie tez słabo wyszedł a Ty to pięknie nazwałaś ze jakiś taki upośledzony 😉
Jak robiłam wzornik to mi nie było do śmiechu – bałam się, że wszystkie takie będą ;P
W końcu przeczytałam ten post bo jestem Sroka przez duże S. ja osobiscie uwielbiam pixele i mogw je gaktycznie nosic caly rok na okrągło. w swojej kolekcji posiafam orginaly jak i podobne z Alie. jeztem z obu zadowolona oby pieknie blyszczaly i co mi wiecej trzeba . przeciez to tylko maly dodatek do stylizacji . fajnie to u ciebie widac jak porownujesz na bialym i czarnym kolorze .ja swoich tak nie próbowałam .A jednak warto bo widać inne odcienie. dzięki za super lektura do kawy . no i komu pixel temu czas??? na niego
Ej, to czekam na pixele u Ciebie! 😀